Drukuj
Kategoria: Archiwum
Odsłony: 3808
W towarzyskim meczu rozgrywanym w Miliczu w ramach imprezy Aleja Gwiazd męska reprezentacja Polski pokonała Rosję 3:1. Był to pierwszy mecz, jaki nasza kadra rozegrała pod wodzą nowego szkoleniowca - Andrei Anastasiego.
polska rosja 20052001104

 

Spotkanie od udanego ataku rozpoczął Bartosz Kurek. Po chwili polski blok obił Khtei i był już remis. Kolejne 2 ataki Kurka, tym razem z 6. strefy, dały Polakom prowadzenie 4:1, a o czas poprosił trener Alekno. Kilka minut później po asie serwisowym Apalikova było już 6:5. Po przerwie technicznej miała miejsce seria ciosów, którą rozpoczął Ilinych, wtórowali mu Bartman i Musersky. Ten drugi pokusił się również o asa serwisowego, doprowadzając w ten sposób do remisu (9:9). Błąd Kurka sprawił, że Rosjanie wyszli na prowadzenie, którego nie oddali już do końca partii. Po chwili wynosiło już ono 4 punkty (14:10), więc trener polskich siatkarzy poprosił o przerwę. Odrobinę nadziei tchnął w serca kibicówPiotr Nowakowski, bo po jego ataku na tablicy widniał wynik 20:18 dla Rosjan. Piłkę po bloku 2 razy wybił Bartman i było już 21:20. Później sprytnym zagraniem poszczycił się Woicki, który widząc, że nie da rady poprawnie rozegrać piłki, schował ręce, a ta spadła na boisko przeciwników. Nie pomogło to jednak zwyciężyć Polakom w tym secie, a atakiem w aut zakończył go Zbigniew Bartman.
Początek drugiej odsłony rozgrywał się punkt za punkt, ale karty rozdawali Rosjanie. Najpierw skutecznie atakowali, by po chwili zepsuć zagrywkę. Serię tę atakiem ze środka przerwał Nowakowski (3:3). Po błędach Polaków (ataku w aut Kłosa i kiwce w siatkę Bartmana) siatkarze Vladimira Alekno prowadzili 7:4. Wtedy Bartman rozpoczął swój show. Najpierw skutecznie zaatakował, później zaserwował tak, że piłka po próbie przyjęcia dotknęła sufitu, a na koniec obił rosyjski blok i mieliśmy już remis po 7. Od tego momentu znów trwała zacięta walka. Skuteczne akcje przeplatały się z błędami w polu serwisowym. Pierwsza przewaga, jaką zdołała wypracować którakolwiek z drużyn, miała miejsce dopiero przy stanie 17:19 po dwóch atakach Bartmana. Bezdyskusyjnie był to najbardziej widoczny zawodnik na tym etapie spotkania. Czas, o który poprosił Alekno, nie przyniósł żadnych skutków, bo po silnym serwisie Kurka przechodzącą piłkę skończył Bartman. Końcówka seta rozgrywała się na przewagę, ale więcej zimnej krwi zachowali Polacy. W szczególności Kurek, bo to po jego ataku i asie serwisowym polscy siatkarze mogli zejść z boiska z uśmiechami na twarzy.
polska rosja 2005201102

 

W partii 3. od samego początku prowadzenie objęli Rosjanie. Ich punktowe ataki i serwisy sprawiły, że na pierwszej przerwie technicznej prowadzili 8:4. Skuteczne akcje Biriukowa, zwiększyły tę przewagę nawet do 5 oczek (14:9). Wtedy Polacy postanowili zawalczyć. Najpierw punkt atakiem zdobyli Nowakowski i Bartosz Kurek. Kolejny podarował nam Apalikov, który posłał piłkę na aut. Po akcjach Bartmana i Kosoka było już tylko 17:15. Chwilę później straciliśmy 2 punkty, ale przy stanie 20:16 dla Rosjan, w polu serwisowym stanął Grzegorz Kosok. Jego zagrywka okazała się bardzo trudna dla przeciwników i to właśnie dzięki niej Polacy doprowadzili do remisu po 20. Trener Alekno zażądał przerwy, po której Bartosz Kurek zapisał na swoim koncie udany blok. Skuteczny atak Nowakowskiego dał nam pierwszą piłkę setową. Ta odsłona również rozgrywała się na przewagi, a zakończył ją błąd Muserskyego, który przy stanie 25:26 przełożył ręce na naszą stronę.
 
Ostatnia partia również miała wyrównany początek. Trochę swoich umiejętności pokazał Paweł Woicki, który ku uciesze kibiców zaatakował piłkę, a ta po rękach Rosjan wyszła na aut (1:1). Po chwili asem serwisowym popisał się Grzegorz Kosok, a piłkę przechodzącą po bloku wybił Kurek. Dwa błędy Polaków sprawiły, że stracili oni całą przewagę. Jednak blok na Spirydonovie i jego atak w taśmę dały prowadzenie polskiej drużynie 8:5 na pierwszej przerwie technicznej. Przewaga ta systematycznie się zwiększała. Po asie serwisowym Michała Ruciaka było 12:7. Polacy nie pozwolili już się do siebie zbliżyć i skuteczną grą konsekwentnie zmierzali do zakończenia spotkania. Po ataku Kosoka ze środka biało-czerwoni prowadzili 20:14. Atak Apalikova w siatkę dał podopiecznymAnasstasiego pierwszą piłkę meczową- 24:19. Nie musieliśmy długo czekać na koniec meczu, bo już w następnej akcji wzorowo spisał się blok Kurek-Kosok.


Polska - Rosja 3:1 (23:25, 28:26, 27:25, 25:19)

Składy zespołów:
Polska: Woicki, Bartman, Nowakowski, Kłos, Kurek, Ruciak, Ignaczak (libero) oraz Jarosz, Drzyzga, Bąkiewicz i Kosok
Rosja: Butko, Ilinych, Muserskij, Apalikow, Spirydonow, Chtiej, Sokołow (libero) oraz Pawłow, Grankin, Krasikow i Biriukow

 

autor tekstu: Daria Mikołajczak
zródło: siatka.org
foto: R. Bienkiewicz (OSiR Milicz)