Drukuj
Kategoria: Archiwum
Odsłony: 4659

tygodnikmczwartek, 31 października 2013 - Sebastian Stelmach

Czy chcemy doprowadzić do sytuacji, w której Milicz, tak jak został przedstawiony w telewizji, będzie znany tylko z tego, że można tu dostać w mordę? – pytał radny Adam Jaskulski radnych przeciwnych dalszemu finansowaniu zajęć sportowych w obiektach OSiR-u. Ostatecznie Rada Miejska pieniędzy nie dała. Funkcjonowanie klubów sportowych stoi teraz pod ogromnym znakiem zapytania.

ig-glosowanie

Przypomnijmy, że radni, przyjmując tegoroczny budżet, ucięli blisko 300 tys. zł, które spółka OSiR miała otrzymać z tytułu wynajmu obiektów sportowych na rzecz klubów działających na terenie gminy. Podczas dyskusji nad kształtem tegorocznego budżetu radni zapewniali, że gdy spółce zabraknie środków, to zostaną one w ciągu roku dołożone. OSiR przyznane środki wykorzystał, po czym na początku października wystąpił do burmistrza i Rady Miejskiej o zapewnienie 202 tys. zł, które pozwolą opłacić funkcjonowanie obiektów w okresie od września do końca roku. Stosowny projekt uchwały, zmieniającej tegoroczny budżet, przygotował burmistrz Paweł Wybierała.

 

Projekt ten zakładał, że spółka otrzyma 202 tys. zł z puli 700 tys. zł przeznaczonych w budżecie na wykup zajęć na krytej pływalni przy SP 2 w Miliczu. Jako że budowa basenu przeciąga się, środki te nie zostaną w całości wykorzystane, stąd też można je było przekazać OSiR-owi. Chodziło więc jedynie o przesunięcie środków w budżecie.

Dyskusja na ten temat odbywała się podczas posiedzenia komisji budżetowej i obrad sesji Rady Miejskiej w poniedziałek 28 października. Obradom przysłuchiwali się licznie zgromadzeni prezesi klubów sportowych, m.in. Baryczy Milicz, Baryczy Sułów, Akademii Sportu czy UKS Smecz.

Finansowanie klubów obowiązkiem gminy

W trakcie dyskusji głos zabrała m.in. Halina Smolińska. Pytała, dlaczego – znając budżet – prezes OSiR-u wykorzystał środki klubowe do końca sierpnia. Sławomir Jachimowski wyjaśniał, że zgodnie z uchwałą Rady Miejskiej z 2009r. finansowanie klubów gwarantuje gmina. Gdyby spółka podzieliła otrzymaną pulę środków na cały rok, zmniejszyłaby się liczba godzin dostępnych dla klubów, co z kolei uniemożliwiłoby ich funkcjonowanie w wymaganym zakresie. – Grafik zajęć to nie widzimisię spółki, tylko efekt zapotrzebowania, które corocznie przekazują nam kluby – mówił prezes, podkreślając, że liczba godzin i tak jest mniejsza niż realne zapotrzebowanie klubów. – Obowiązek finansowania tych zajęć wynika wprost z państwa uchwały – przypominał Jachimowski.

Z kolei Adam Jaskulski zwrócił radnym uwagę, że z obiektów sportowych korzystają najmłodsi miliczanie. – Czy chcemy, żeby nasze dzieci rozwijały się zdrowo, ćwicząc na hali i boiskach, czy może żeby siedziały przed komputerami? Zapytajcie siedzących tu prezesów, jak wiele daje młodzieży możliwość uczestnictwa w rozgrywkach – sugerował radny, jednak żaden z radnych nie zwrócił się z pytaniami do przysłuchujących się obradom działaczy sportowych. Wówczas radny Jaskulski zapytał: – Czy chcemy doprowadzić do sytuacji, w której Milicz, tak jak został przedstawiony w telewizji, będzie znany tylko z tego, że można tutaj dostać w mordę? Państwo pogrzebali już klub siatkarski. Czy teraz zrobicie podobnie z resztą klubów? – pytał, nie kryjąc ironii.

Ucieczka od tematu

Jednak przeciwni przekazaniu środków radni zamiast dyskusji nad dofinansowaniem klubów zastanawiali się, dlaczego mają dać te pieniądze, skoro nie mogą później skontrolować ich wydatkowania. Nurtowała ich np. działalność wydawnicza spółki, gdyż od czerwca OSiR stał się wydawcą „Tygodnika Milickiego”. Prezes Jachimowski kolejny raz zapewnił, że gazeta się bilansuje, a szczegółowe jej rozliczenie zostanie przedstawione przed końcem roku. Zaskoczeniem była propozycja Wojciecha Wencka, aby halę przywrócić pod zarząd gimnazjum, co miałoby dać znaczne oszczędności. Jednak biorący udział w obradach kierownik krytego basenu Pawła Herl stwierdził wprost, że bez biznesplanu nie ma co mówić o takich mariażach, które i tak nie przyniosą oszczędności.

Halina Smolińska z kolei zastanawiała się, czy nie należałoby zmienić uchwały z 2009 roku w taki sposób, by gmina mogła przekazywać pieniądze bezpośrednio klubom, a te wówczas same wybierałyby obiekty sportowe, z których chcą korzystać. Sięgnęła też po wypowiedzi burmistrza Wybierały i prezesa Jachimowskiego, którzy w 2010 roku opowiadali się za likwidacją spółki, gdy ta przynosiła straty. Cała dyskusja ewidentnie pokazała, że radni PO, której Smolińska od niedawna szefuje, przyszli na obrady z gotowym zamiarem nieprzekazania pieniędzy z myślą o klubach sportowych z terenu gminy.

Ostatecznie podczas posiedzenia komisji głosami 11 radnych: P. Czajkowskiego, Z. Jasińskiego (PSL), R. Lecha, A. Przybylskiej, H. Smolińskiej, W. Wencka (PO), R. Ochowicza (lewica), S. Kuśnierza, A. Nestoruka i K. Zmudy odrzucono projekt zmian w budżecie. Wniosek poparli natomiast A. Jaskulski, A. Hołówko (DŚ XXI), D. Stachowiak (MWS), J. Łabuda, M. Mazurkiewicz (PiS) oraz S. Pawlak.

Bienkiewicz na cenzurowanym

Kilka minut po zakończeniu posiedzenia komisji radni wzięli udział w nadzwyczajnej sesji Rady Miejskiej. W jej trakcie swoją kompromisową propozycję przedstawił przewodniczący rady Edmund Bienkiewicz. Zaproponował on przekazanie spółce połowy z wnioskowanej kwoty, tj. 100 tys. zł, jednak jego propozycja spotkała się z ostrą krytyką. – Pan chce się pokazać jako dobry ojciec dla sportu, żeby pana chwalono – zarzucił Bienkiewiczowi Stefan Hołobyn, a Zbigniew Jasiński wytknął, że przez taki wniosek czas spędzony przez niego na obradach komisji został zmarnowany. – Prosiłbym o więcej szacunku – stwierdził. Edmund Bienkiewicz przypomniał jednak, że rolą przewodniczącego, tak samo jak i radnych, jest szukanie rozwiązania problemów. – Podtrzymuję swój wniosek, bo nie zamierzam od tego problemu uciekać – podkreślił przewodniczący. Ostatecznie jego propozycję większością głosów odrzucono.

Przed ostatecznym głosowaniem głos zabrał też Damian Stachowiak, który podkreślił, że przyjęcie uchwały nie zwiększy deficytu gminy i jest jedynie przesunięciem środków. Jednak i to nie przekonało przeciwników przekazania środków OSiR-owi. Tym samym Rada Miejska 11 głosami sprzeciwu pogrążyła uchwałę.

W konsekwencji głosowania dalsze funkcjonowanie klubów stoi pod ogromnym znakiem zapytania.