czwartek, 31 października 2013 - Małgorzata Czapczyńska

Od początku kadencji burmistrza Pawła Wybierały, w większości opozycyjna do niego Rada Miejska prowadzi własną „politykę finansową” gminy. Polega ona w głównej mierze na cięciu, podważaniu i dyskredytowaniu niemal wszystkiego co zaplanuje w wydatkach burmistrz.

Ta tendencja ufasadowiła się na dobre po nieudanym referendum, w którym 11-tka radnych upatrywała szansy pozbycia się Wybierały i trwa. Niejednokrotnie na łamach „Głosu Milicza” miliccy radni żalili się i żalą, że nasza gazeta ich szkaluje, wyśmiewa i pozbawia społecznego autorytetu. Ale ostatni przykład z Nadzwyczajnej Sesji Rady Miejskiej, dotyczący odmowy dodatkowych środków OSiR-owi, a tak naprawdę milickim klubom sportowym, po raz kolejny pokazuje, z czym mamy do czynienia w milickim samorządzie. To nie pierwszy raz, gdy Rada Miejska w Miliczu zabiera, tnie lub nie chce dać środków na sport i kulturę fizyczną. Przekonał się o tym nie tak dawno choćby KS Milicz, któremu Rada Miejska zamknęła drogę do startu w rozgrywkach I Ligi. Przekonywały się o tym niejednokrotnie kluby i organizacje sportowe, którym mimo ich protestów, radni cięli środki finansowe. Teraz już bez ogródek na szafot kładziona jest spółka OSiR.

Kopią sport, kopią OSiR, kopią gminę

Gminna spółka OSiR została powołana głównie do realizacji zadań własnych gminy. Gmina posiada bowiem obiekty sportowe, jak choćby halę przy gimnazjum czy wybudowany za 5 mln zł z gminnej kasy, jeszcze za burmistrza R. Mielocha, stadion, które musi utrzymać. Niedługo do obiektów tych dołączy piękny, nowy basen przy SP nr 2 w Miliczu, a gmina musi wypełniać swoje zadania na płaszczyźnie sportu i kultury fizycznej. Od tego ma OSiR.

Spółka OSiR swoją działalność finansuje z trzech źródeł. W tym zakresie dobrym przykładem będzie 2011 rok, ponieważ rok ten bez problemów się w spółce zbilansował.

W 2011 roku OSiR zafakturował gminie kwotę 449 385 zł, a znalazły się w niej: dopłaty do usług, korzystanie z poszczególnych obiektów i organizacje zawodów, turniejów i lig. Drugim źródłem dochodu spółki były środki, jakie gimnazjum uiszcza za prowadzenie zajęć WF-u. Przyniosło to spółce dochód w wys. 249 370 zł. Ostatnim źródłem finansowania spółki są dochody z pozostałych imprez sportowych, które dały w 2011 roku 61 496 zł. Oprócz tego spółka otrzymała dofinansowanie na organizację Alei Gwiazd w wys. 50 tys. zł.

Łącznie na realizację uchwały Rady Miejskiej ws. zasad korzystania z obiektów sportowych OSiR otrzymał w 2011 r. 510 881 zł. Jednak już na rok 2012 radni zaproponowali na te same zadania kwotę 415 tys. zł, czyli o 95 880 zł mniej.

Dla porównania: w 2009 r. spółka otrzymała z gminy 1,2 mln zł, w roku 2011 było to 785 tys. zł, a na rok 2012 rada uchwaliła jedynie 415 tys. zł.

Na rok 2013 z kolei radni przyznali spółce 530 tys. zł., czyli o 250 tys. mniej niż w bilansującym się roku 2011. Dziś radni sprzeciwili się przekazaniu dodatkowych środków na wynajem obiektów sportowych i mówią dużo o stracie spółki, zupełnie zapominając jednocześnie o świadomym jej „kopaniu” na przestrzeni ostatnich dwóch lat.

Jest ważny element w całej tej destrukcyjnej układance, o którym radni prawdopodobnie w ogóle nie wiedzą. Otóż, jeżeli OSIR zostanie zlikwidowany, to gmina nie będzie mogła odzyskiwać podatku VAT od wybudowanego przy SP 2 w Miliczu basenu. W 2011 i 2012 r. odzyskano w sumie 967 tys. zł, za 2013 r. odzyskano 893 tys. zł, natomiast w 2014 r. do odzyskania będzie 443 tys. zł. Kto wie, czy w tej sytuacji nie będzie konieczne zwrócenie już odzyskanego podatku, czyli prawie 2 mln zł.

Jak radna Smolińska dba o interes gminy

Jest też inny ciekawy aspekt całej sprawy, obnażony podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej. Radna gminna Platformy Obywatelskiej Halina Smolińska, której na sercu powinny w pierwszej kolejności leżeć kwestie utrzymania gminnych obiektów, stwierdza wprost: Dajmy pieniądze klubom i niech same decydują, jakie obiekty chcą wynajmować. Sugeruje przy tym np. orliki, ale kto wie czy w domyśle nie ma obiektów stricte należących do powiatu milickiego. W końcu buduje się nowa hala sportowa przy I LO w Miliczu, będącym pod skrzydłami powiatu. A w końcu najważniejszym decydentem dla gminnej PO jest starosta Piotr Lech, z którym jego partyjni koledzy z pewnością obgadują cała strategię głosowań w Radzie Miejskiej.

Małgorzata Czapczyńska

Na 2012 rok miliccy radni ścieli w sumie o 300 tysięcy wydatki na sport i kulturę fizyczną, wyrzucili też z budżetu pieniądze przeznaczone na organizację Alei Gwiazd Siatkówki.
Na 2013 rok miliccy radni ścieli o 250 tys. zł środki na sport i kulturę fizyczną

Pozostałe, najistotniejsze dla miliczan cięcia w budżecie, jakich na rok 2012 i 2013 dokonała Rada Miejska

2012:
wycięcie 650 tys zł na tani Internet w gminie
280 tys. zł mniej na promocję gminy
520 tys. zł mniej na rezerwę ogólną
100 tys. zł mniej na inicjatywę lokalną
250 tys. zł mniej dla Ośrodka Kultury

2013:
150 tys. zł mniej na Inicjatywę lokalną
150 tys. zł mniej na rewitalizację milickiego Rynku
180 tys zł mniej na gminną planistykę
150 tys. zł mniej na wykonanie opracowań geodezyjnych i kartograficznych.
95 tys. zł mniej na gminną promocję – pozostało jedynie 100 tys. zł, gdy dla przykładu:

W 2011 r. na promocję przeznaczono 260 tys. zł, w 2010 r. – 250 tys. zł, a w 2009 r. – 330 tys. zł.