Drukuj
Kategoria: Archiwum
Odsłony: 4507

tygodnikm - piątek 8 listopada 2013r. - Dawid Wojciechowski
 

W środę 6 listopada prezes spółki OSiR Sławomir Jachimowski spotkał się z rodzicami młodych piłkarzy z Akademii Sportu i zawodnikami UKS Smecz, a dzień później, w czwartek 7 listopada, w małej sali gościli kadeci i juniorki z KS Milicz, a także młodzi zawodnicy Baryczy Milicz. W sumie blisko 200 osób związanych ze sportem nie składa broni. Nadal chcą walczyć o pieniądze na sport, których odmówiła OSiR-owi Rada Miejska.

Prezentacja i wyjaśnienia

W zebraniach uczestniczył burmistrz gminy Milicz Paweł Wybierała. Zarówno środowe, jak i czwartkowe spotkanie rozpoczął prezes spółki OSiR Sławomir Jachimowski, który przedstawił prezentację dotyczącą finansowania sportu w gminie Milicz w latach 2007–2013. Omówione zostały decyzje, które podjęto w celu zwiększenia środków w budżecie gminy na realizację zadań statutowych klubów i stowarzyszeń w obiektach sportowych na terenie całej gminy Milicz. Prezentacja zakończyła się przedstawieniem trzech scenariuszy, które zaproponował OSiR. W grę wchodzi zamknięcie obiektów sportowych, pobieranie pieniędzy na działanie bezpośrednio od klubów albo ponowna próba zmiany budżetu gminy.

To nie są fanaberie Wybierały i Jachimowskiego

Podczas środowego spotkania, na które zaproszeni zostali rodzice zawodników z Akademii Sportu oraz UKS Smecz Milicz, do milickiej hali sportowej przybyło grubo ponad stu rodziców wraz ze swoimi pociechami. Tak liczna obecność zainteresowanych i zaangażowanych mieszkańców gminy Milicz musiała robić wrażenie. Po przedstawieniu prezentacji Sławomir Jachimowski zwrócił się do zebranych. – Bardzo chciałem, abyście państwo uczestniczyli w tym spotkaniu, żeby może nam podpowiedzieć, którą drogę wybrać i jakie widzą państwo możliwości wyjścia z tej sytuacji – podkreślił prezes Jachimowski. Zanim jednak głos zabrali rodzice młodych sportowców, kilka słów do zebranych skierował burmistrz Paweł Wybierała. – Warto zauważyć, że to nie jest tak, iż nie ma w budżecie pieniędzy, które mogą być przekazane na sport. W związku z tym, że przydłużyła się budowa basenu i nie jest on jeszcze użytkowany, w budżecie gminy Milicz zostało 700 tys. zł, które nie będą wykorzystane w tym roku. Zwróciłem się do rady, aby właśnie z tej puli pieniędzy przeznaczyć 200 tys. zł na to, aby umożliwić państwu korzystanie z obiektów OSiR-u. Opór radnych jest tym bardziej niewytłumaczalny – zaznaczył burmistrz – że pieniądze na użytkowanie obiektów sportowych to nie jest ani moja fanaberia, ani fanaberia prezesa Jachimowskiego. My tylko staramy się zagwarantować państwu to, co się państwu należy – kontynuował Paweł Wybierała. Gospodarze spotkania oddali następnie głos zaproszonym gościom. Jako pierwsza mikrofon przejęła Ewa Milian, matka młodego piłkarza z Akademii Sportu. – Niektórzy rodzice mają dwójkę dzieci, które uczęszczają do Akademii Sportu, to daje 160 złotych miesięcznie. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której musielibyśmy płacić jeszcze dodatkowo za korzystanie z hali zimą. Rozumiem, że to tylko radni są w tej kwestii decyzyjni? – pytała retorycznie E. Milian. – Zatem może udałoby nam się z nimi spotkać i porozmawiać – odpowiedziała sama sobie matka młodego piłkarza. Burmistrz poinformował, że każdy mieszkaniec ma możliwość uczestniczyć w komisjach czy sesjach Rady Miejskiej, a przewodniczący może udzielić głosu przybyłym.

Ewidentnie, czysta gra polityczna

Następnie głos zabrała matka innego podopiecznego Akademii Sportu. – Może warto byłoby zorganizować jakiś mecz w naprawdę trudnych warunkach. Dzieci grałyby na parkingu przed urzędem w jesiennym deszczu. Może dopiero gdyby radni to zobaczyli, to co niektórym otworzyłyby się oczy – mówiła Monika Cieśla. – A może spiszemy wszystkie nazwiska tych, którzy się tu dziś zebrali, i napiszemy jakiś apel do radnych? Zapytać po prostu, dlaczego nie chcą dać pieniędzy, które są w budżecie – zaproponował Jarosław Matuszak. Ten pomysł szczególnie przypadł do gustu zebranym. Swoimi doświadczeniami z uczestnictwa na sesji Rady Miejskiej podzielił się trener Akademii Sportu Przemysław Grochowicki. – Byłem na tym spotkaniu wraz z prezesem Robertem Kidą. Siedzieliśmy tam ponad dwie godziny. Żaden z radnych nie raczył zadać jakiegokolwiek pytania nam – działaczom i osobom zaangażowanych w sporcie – mimo że pan prezes sam sugerował kilkakrotnie, że warto zadać nam pytania. Te osoby były ukierunkowane po prostu negatywnie, jeśli chodzi o OSiR. Dla mnie to ewidentnie czysta gra polityczna. My nie chcemy się upolityczniać, chcemy tylko dobra naszych dzieci – wyjaśniał trener Grochowicki, po czym skierował pytanie bezpośrednio do burmistrza Pawła Wybierały. – Jeśli miałaby się odbyć kolejna sesja dotycząca dofinansowania sportu, czy możemy liczyć, że pan burmistrz przybędzie na tę sesję? – pytał P. Grochowicki. – Tak. Jeśli z państwa strony będzie taka wola, to ja na tej sesji będę obecny. Nie ma żadnego problemu – odpowiedział bez wahania włodarz. Ostatecznie rodzice młodych piłkarzy postanowili przygotować prośbę do radnych, pod którym ma znaleźć się wiele podpisów.

Może zlikwidujmy sport w Miliczu...

W czwartkowe popołudnie prezes Sławomir Jachimowski i burmistrz Paweł Wybierała spotkali się z zawodnikami i działaczami KS Milicz i Baryczy Milicz. W małej sali przy hali sportowej zasiedli głównie młodzi siatkarze i siatkarki, a także juniorzy Baryczy. Po przedstawieniu prezentacji głos zabrał Roman Danilewicz z UKS Dwójka Milicz i KS Milicz, który potwierdził, że zbieranie podpisów to dobry pomysł, i zadał kilka technicznych pytań co do samego ich gromadzenia. – Jak na tak mały powiat i tak małą gminę mam naprawdę bardzo dużo klubów i – co ważne – osiągamy na całym Dolnym Śląsku bardzo znaczące wyniki. Zamknięcie obiektów sportowych zabije to wszystko, zabije milicki sport. Ja również jestem za ponowną próbą przekonania radnych – mówił prezes Baryczy Milicz Andrzej Nowacki. Kilka słów skierował do organizatorów spotkania również pełniący obowiązki prezesa KS Milicz Mirosław Wachowiak. – Radni na początku pogrzebali pierwszoligową drużynę seniorów, a teraz chcą się dobrać do całego sportu. Niedawno zgłosiliśmy zespoły juniorek i kadetów do lig dolnośląskich. W konkursach nie było mowy, że mamy zachować w budżecie klubu pieniądze na wynajem obiektów sportowych, bo to zwyczajnie nam się należy. Brak pieniędzy na sport wiąże się z koniecznością wycofania z rozgrywek, a za to czekają nas kary, więc kolejne straty finansowe – wyjaśniał Wachowiak. – Może lepiej, żeby przedstawił pan radnym projekt uchwały, proponując zlikwidowanie w Miliczu sportu? Na to na pewno się zgodzą – ironizował prezes KS. – Nie ma w Miliczu innego obiektu zweryfikowanego przez DZPS, więc albo będziemy grali w hali OSiR-u, albo nigdzie. Jeśli ma pan zamiar zamknąć obiekty, to wolelibyśmy o tym wiedzieć wcześniej, abyśmy mogli podjąć stosowne decyzje. Nie chciałbym dowiadywać się o zamknięciu hali w ostatniej chwili – te słowa prezes Wachowiak skierował do prezesa Sławomira Jachimowskiego. – Szczerze mówiąc, obiekty powinny być zamknięte już od miesiąca, bo wtedy skończyły się pieniądze. Wszyscy kochamy sport i tylko dlatego obiekty wciąż jeszcze są otwarte – odpowiedział prezes spółki OSiR.
Ostatecznie, gdy spotkanie dobiegło już końca, wszyscy uczestnicy podpisali się pod treścią wypracowanego wcześniej pisma, które trafi do Rady Miejskiej.

OTO TREŚĆ

DO RADY MIEJSKIEJ W MILICZU
APELUJEMY O PRZYJĘCIE W BUDŻECIE GMINY MILICZ NA 2013 ROK, ZMIAN UMOŻLIWIAJĄCYCH DALSZE FINANSOWANIE DZIECIOM, MŁODZIEŻY ORAZ POZOSTAŁYM MIESZKAŃCOM, ZGODNIE Z UCHWAŁĄ RADY MIEJSKIEJ NR XXXIX/231/09 Z DNIA 1 PAŹDZIERNIKA 2009r.
BEZPŁATNEGO KORZYSTANIA Z OBIEKTÓW SPORTOWYCH, KTÓRYCH WŁAŚCICIELEM JEST GMINA MILICZ LUB SPÓŁKA OSiR